Zaniepokojeni są oni przyszłą transformacją swojej dzielnicy z obszaru zdominowanego przez domy jednorodzinne w miejsce o większym zagęszczeniu ludności i budynków wielorodzinnych. Obawy dotyczą przede wszystkim zwiększenia ruchu samochodowego oraz redukcji terenów zielonych.
Czego się dowiesz:
- Jakie są główne obawy mieszkańców ul. Strzałowskiej w Szczecinie w związku z nową inwestycją deweloperską?
- Jakie zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego wpłynęły na decyzję o dopuszczeniu zabudowy wielorodzinnej na ul. Strzałowskiej?
- Jakie stanowisko zajmuje firma Siemaszko wobec planowanej inwestycji i jak reaguje na obawy mieszkańców?
- Jakie są przewidywane konsekwencje urbanistycznych zmian dla lokalnej społeczności na ul. Strzałowskiej?
Spadek spokoju i prywatności
Mieszkańcy ulicy Strzałowskiej, którzy przez lata cieszyli się kameralnym charakterem swojej okolicy, obawiają się, że nowe inwestycje deweloperskie zniweczą te atuty. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym było postawienie budynku wielorodzinnego przy ul. Strzałowskiej 31A, co już wtedy wywołało niezadowolenie sąsiadów. "Proszę zobaczyć, jak blisko stanął granicy posesji sąsiedniego domu. Przecież ludzie mogą sobie zaglądać przez okna w talerze!" – mówi jeden z mieszkańców, wyrażając swoje frustracje. Spokój i prywatność, które dotąd były nieodłącznym elementem tej dzielnicy, są teraz zagrożone.
"Proszę zobaczyć, jak blisko stanął granicy posesji sąsiedniego domu. Przecież ludzie mogą sobie zaglądać przez okna w talerze!" - Mieszkaniec ul. Strzałowskiej.
Zmiany w planie zagospodarowania
Miasto Szczecin w odpowiedzi na kontrowersje wyjaśnia, że zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego zostały dokonane już w 2009 roku. "Wskazanie działek dla zabudowy wielorodzinnej niskiej intensywności oraz uzupełnień zabudowy mieszkaniowej i usługowej wynikało z potrzeb z bezpośredniego sąsiedztwa zespołu szpitala onkologicznego," informuje Sylwia Cyza-Słomska, przedstawicielka urzędu miasta. Zgodnie z planem, nowe budynki mogą mieć maksymalnie trzy kondygnacje nadziemne i 11 metrów wysokości, z zachowaniem 50 procent powierzchni biologicznie czynnej.
"Wskazanie działek dla zabudowy wielorodzinnej niskiej intensywności oraz uzupełnień zabudowy mieszkaniowej i usługowej wynikało z potrzeb z bezpośredniego sąsiedztwa zespołu szpitala onkologicznego." - Sylwia Cyza-Słomska, przedstawicielka urzędu miasta.
Dialog społeczny i odpowiedzi dewelopera
Firma Siemaszko, odpowiedzialna za najnowszą inwestycję, stara się uspokoić nastroje, zapewniając, że nie planuje zabudowy o wysokiej intensywności i jest otwarta na dialog z mieszkańcami. "Projekt nie jest jeszcze gotowy. W najbliższym czasie nie będziemy rozpoczynać żadnych prac, skupiamy się na razie na innych inwestycjach," mówi Paweł Siemaszko. Jednak mieszkańcy oczekują bardziej konkretnej informacji o tym, co dokładnie zostanie zbudowane obok ich domów.
"Projekt nie jest jeszcze gotowy. W najbliższym czasie nie będziemy rozpoczynać żadnych prac, skupiamy się na razie na innych inwestycjach." - Paweł Siemaszko, przedstawiciel firmy Siemaszko.
Sytuacja na ul. Strzałowskiej w Szczecinie stanowi przykład trudności, z jakimi mogą się zmierzyć lokalne wspólnoty w obliczu urbanistycznych zmian w ich bezpośrednim otoczeniu. Pomimo zapewnień o niskiej intensywności przyszłej zabudowy, mieszkańcy pozostają czujni i zdeterminowani, aby bronić charakteru swojej dzielnicy. Jak rozwinie się ta sytuacja, będzie zależało zarówno od działań dewelopera, jak i zaangażowania społeczności lokalnej w procesy decyzyjne.
źródlo: wszczecinie.pl